Piotrze,
Ciekawe co "wyciśniesz" z tego wzmacniacza. Na Forum zrobiło się tak jakoś żwawo, co chwila jakiś nowy post, i ciekawe zagadnienia. Paru Kolegów ma mocno zaawansowaną budowę "plessey`a więc będzie okazja do kolejnych dyskusji.
Osobiście dostałem "w kość" z powodu swojej upartości, wyrażonej tym, by we wzmacniaczach mocy stosować tranzystory bipolarne, i to w dodatku takie, które już nie są produkowane.. Naraziło to mnie na dużą stratę czasu, pieniędzy oraz mnóstwa nieudanych eksperymentów z tym co się nazywa "fake transistor'. W firmie "Hesta" znalazłem w końcu to czego nigdzie nie było i nagle wzmacniacz ruszył. Uzyskałem: na 80m - 20W, na 40m - 12W i na 20m - 7W. Różnice w mocach na poszczególnych pasmach są nadal za duże więc dalej będę temat drążyć. Przed wymianą jednego z tranzystorów moc była zbliżona do 1W... Wymienię jeszcze dwa tranzystory w końcowym stopniu, bo podejrzewam, że mogą być nieudanymi podróbkami. Aktualnie pracują tam dwa 2SC1969 niewiadomego pochodzenia.
Kolega Mieczysław sp5hbt zainspirował mnie badaniem indukcyjności uzwojenia transformatora wyjściowego w.cz. Zmierzyłem. U mnie jest to 5,5uH.
Ogólnie mam dobry dzień, bo nie spaliłem ani jednego tranzystora :
Pozdrawiam
Ps. Jeśli chodzi o nawijanie uzwojenia wtórnego, to moim zdaniem najlepszy jest kabel koncentryczny w teflonowej powłoce. Ma cienką i bardzo wytrzymałą izolację. Druty z reguły mają izolację znacznie grubszą, a to idzie w poprzek koncepcji jak najlepszego "wypełnienia" rurki. W brytyjskim projekcie widziałem rozwiązanie z linką z cienkich drucików, na którą naciągnięto termokurczliwą rurkę. Linka była gruba.
Ciekawe co "wyciśniesz" z tego wzmacniacza. Na Forum zrobiło się tak jakoś żwawo, co chwila jakiś nowy post, i ciekawe zagadnienia. Paru Kolegów ma mocno zaawansowaną budowę "plessey`a więc będzie okazja do kolejnych dyskusji.
Osobiście dostałem "w kość" z powodu swojej upartości, wyrażonej tym, by we wzmacniaczach mocy stosować tranzystory bipolarne, i to w dodatku takie, które już nie są produkowane.. Naraziło to mnie na dużą stratę czasu, pieniędzy oraz mnóstwa nieudanych eksperymentów z tym co się nazywa "fake transistor'. W firmie "Hesta" znalazłem w końcu to czego nigdzie nie było i nagle wzmacniacz ruszył. Uzyskałem: na 80m - 20W, na 40m - 12W i na 20m - 7W. Różnice w mocach na poszczególnych pasmach są nadal za duże więc dalej będę temat drążyć. Przed wymianą jednego z tranzystorów moc była zbliżona do 1W... Wymienię jeszcze dwa tranzystory w końcowym stopniu, bo podejrzewam, że mogą być nieudanymi podróbkami. Aktualnie pracują tam dwa 2SC1969 niewiadomego pochodzenia.
Kolega Mieczysław sp5hbt zainspirował mnie badaniem indukcyjności uzwojenia transformatora wyjściowego w.cz. Zmierzyłem. U mnie jest to 5,5uH.
Ogólnie mam dobry dzień, bo nie spaliłem ani jednego tranzystora :
Pozdrawiam
Ps. Jeśli chodzi o nawijanie uzwojenia wtórnego, to moim zdaniem najlepszy jest kabel koncentryczny w teflonowej powłoce. Ma cienką i bardzo wytrzymałą izolację. Druty z reguły mają izolację znacznie grubszą, a to idzie w poprzek koncepcji jak najlepszego "wypełnienia" rurki. W brytyjskim projekcie widziałem rozwiązanie z linką z cienkich drucików, na którą naciągnięto termokurczliwą rurkę. Linka była gruba.